Witam :) po dość długiej przerwie, ale mimo ze na moim blogu nic nie działalam to u was jestem na bieżąco:). Ostatnio skonczyłam na tym, że u nas stały krokwie a mąż docieplał strop. Później nadjechał mój tato ze szwagrem to udało się wykonać konstrukcję drewnianą pod dach(co tez długo schodziło bo wszystko na miejscu trzeba było docinać, ciąć, impregnować )a pogoda wtedy nie dopisywała. Wkńcu udało sie dokończyć i ofoliować dach i przyszedł czas na łaty co też chwilę zeszło.Nasz pan od dachu jakoś sie nie spieszył i jak zaczął od listopada tak skończył 23 grudnia a bo to coś wiecznie mu wypadało.(co powodowało to u mnie podnoszenie sie ciśnienia jak wieczne słyszalam że go nie ma na budowie). W między czasie mieliśmy też przygodę z kolorem blachodachówki, a mianwicie - zamówiliśmy blachę Pur Mat Czarną, po 5 tygodniach(bo wiecznie cos wypadało ze albo na stanie czegoś tam nie ma albo dowozu nie ma )i po obiciu juz z jednej strony deski, coś mnię tknęło patrzę na zamówienie a to nie nasza czarna blachodachówka tylko szara i to Mat (ale jak wczesniej mówiłam ze to chyba nie czarna to wszyscy że jak sie położy to inaczej bedzie wyglądać,a to jednak ja miałam rację ).No i do gościa od zamówoenia że to nia taka blachodachówka. Pan sie znami umowił że w niedziele przyjedzie z wszystkimi próbkami od okien, drzwi i bramy garażowej(boteż u niego żeśmy resztę zamawiali) i jeżeli ten szary bedzie pasował, i go zostawimy to dostaniemy większy rabat. Po dłuższych oględzinach tych próbek została blachodachówka szara a za pomyłkę mieliśmy drzwi wejsciowe prawie za darmo po tym naszym otrzymanym rabacie. Teraz po tym wszystkim nawet ten kolor bardziej nam sie podoba:)
ok kilka fotek z dachu:)
przy okazji nasze szare kominy:)